Chcemy opowiedzieć Wam o niezwykłym projekcie, tajemniczo nazwanym „dziura w ścianie”, który być może zainspiruje Cię (tak, jak i nas, gdy go zobaczyliśmy) do spojrzenia na młodego człowieka (ale nie tylko, na siebie również) z innej perspektywy.
Sugata Mitra, profesor pochodzący z Indii, w 2000 roku wpadł na pomysł, aby zostawić komputer w wiosce w północno-wschodnich Indiach i sprawdzić co się wydarzy. Przez trzy miesiące komputer z oprogramowaniem angielskim pozostawał w rękach dzieci, które nigdy wcześniej nie miały nic wspólnego z tym, dla nas już oczywistym, wynalazkiem. Urządzenie zostało specjalnie wmontowane w ścianę (stąd nazwa eksperymentu „dziura w ścianie”), tak, aby dzieci widziały tylko ekran plus przyciski. Nie był podłączony do internetu, nie było instrukcji obsługi, profesor zostawił jedynie kilka płyt CD. Co zastał Mitra, gdy wrócił do wioski po trzech miesiącach? Ośmio- i dwunasto- latka grających na komputerze, którzy widząc go powiedzieli: „Potrzebny nam będzie szybszy procesor i lepsza myszka”.
Niesamowite, prawda? A może właśnie jest to normalne i wszystkiego jesteśmy w stanie się nauczyć, tylko nie zawsze o tym pamiętamy?
A co z językiem angielskim, którego nigdy nie uczyły się dzieci w wiosce? Dzieci uczące się obsługi zostawionego komputera potrafiły użyć 200 słów po angielsku, stwierdzając „zostawił to Pan po angielsku, więc musieliśmy nauczyć mówić po angielsku”.
Eksperyment powtarzany był jeszcze w innych wioskach na przestrzeni 5 lat. Dodatkowo zauważono, że dzieci uczyły się obsługi komputera najczęściej w grupie, i to te młodsze, częściej uczyły starsze. Była też grupka, która stała i obserwowała jak jeden z nich uczy innych. W ten sposób także się uczyły.
Co ten eksperyment ma wspólnego ze sportem?
Pokazuje nam jeden z wymiarów samodzielności – dochodzenie do rozwiązania danej sytuacji czy zadania bez udziału osób dorosłych. Dzieci najlepiej uczą się w grupie swoich rówieśników lub dzieci w podobnym wieku, jeśli tylko im na to pozwolimy. Sport, w którym zazwyczaj, na początku przygody dziecko zaczyna zajęcia w grupie, będzie zatem optymalnym miejscem do rozwoju samodzielności, która stwarza możliwości do zaistnienia innych ważnych umiejętności kreatywności czy wytrwałości.
Dodatkowo, może stanowić dla nas, dorosłych potwierdzenie, że dzieci radzą sobie z trudnymi, pełnymi wyzwań sytuacjami lepiej niż byśmy się tego spodziewali. To czego potrzebują to czas, wsparcie, wiara ze strony bliskich dorosłych i odpowiednie podejście. Przykładem może być rozwiązywanie sytuacji na boisku/macie/bieżni przez młodego zawodnika podczas startów i treningów. Zdecydowanie mniej potrzebują wtedy konkretnych wskazówek ze strony sportowych rodziców, a właśnie wsparcia, zaufania do ich możliwości oraz prawa do podejmowania kolejnych prób, wyciągania wniosków z pomyłek.
Nauka samodzielności poprzez sport dotyczy także kształtowania umiejętności podejmowania decyzji i pewnego rodzaju odpowiedzialności, która się za nią kryje. Możliwość wyboru to punkt wyjścia. Samodzielność w sporcie może zaczynać się od tego, że dzieci decydują o wyborze uprawianej dyscypliny sportu. Dlatego, często podkreślamy, jak ważne jest poznanie kilku aktywności czy dyscyplin, aby decyzja ta była podjęta przez młodego człowieka na podstawie sprawdzenia własnych predyspozycji, atrakcyjności danej grupy treningowej czy tego, że po prostu dobrze się tam czuje.
W późniejszym etapie zaangażowania w sport, podejmowanie decyzji będzie wiązać się z elementami treningowymi, czasem przejścia do innego klubu czy nawet innej dyscypliny. I tutaj nie chodzi nam o to, aby młody człowiek został z tymi decyzjami sam. Wsparcie – emocjonalne (podzielenie, wysłanie emocji dziecka), także informacyjne (czyli próba przeanalizowania danej sytuacji, rozważenie plusów i minusów, odpowiedzenie o możliwych konsekwencjach) razem z rodzicami będzie niezwykle ważne. Jednak decyzja na samym końcu powinna pozostać po stronie młodego zawodnika.
Co może robić sportowy rodzic, aby wzmacniać samodzielność poprzez sport?
- Daj możliwość wyboru – przestrzeń i czas, gdzie dziecko będzie mogło zdecydować. Na początku pewnie będzie to wybór z dostępnych opcji. Ważne, aby młody człowiek mógł poczuć konsekwencje swoich decyzji (poinformuj z czym się to wiąże, co się może wydarzyć). Tak rodzi się samodzielność.
- Zadawaj otwarte pytania „Jak myślisz, co będzie Ci potrzebne na treningu? Co musisz spakować do torby?”, „Jak myślisz, co można w tej sytuacji zrobić?” Naprowadzaj na rozwiązania, ale nie odpowiadaj, nie wyręczaj swojej córki lub syna w odpowiedziach, a także w pakowaniu torby treningowej 🙂
- Daj prawo do popełniania błędów Nawet jeśli z Twojego doświadczenia życiowego, wiesz, że decyzji, którą właśnie podejmuje Twoje dziecko, będzie żałował – pozwól mu ją podjąć.