Dziś nieco poważniejszy – i jednocześnie trudniejszy – temat: BULLYING – czyli nękania w grupie rówieśniczej. Co to jest? Czy może zdarzać się w grupach sportowych? Jakie niesie konsekwencje? Jak zapobiegać a jak reagować?

Sport – jedna z najfajniejszych aktywności człowieka. Nie tylko wzmacnia organizm ale też może rozwijać sferę psychiczną. Zwiększać poczucie własnej wartości, pewność siebie, umiejętność przezwyciężania porażek. Wreszcie też budować więzi społeczne, poczucie odpowiedzialności za kolegów, przyjaźnie.
Jednak by tak było my, trenerzy i rodzice, musimy dbać o odpowiedni „klimat” w grupie – umieć go wprowadzać i reagować na nieprawidłowości.

Dlatego też dzisiaj zajmiemy się często ostatnio przywoływanym pojęciem bullyingu – czyli nękania. Okazuje się bowiem, że to poważny problem i to nie tylko w szkołach. Z nękaniem możemy spotkać się wszędzie tam, gdzie zbierają się grupy dzieci – może się wydarzyć także w drużynie.

Cykl ten będzie się składał z 2 części – w pierwszej postaram się przybliżyć samo pojęcie – ponieważ badania pokazują, że bardzo często bierność opiekunów bierze się z niezrozumienia sytuacji i poczuciem bezradności. W drugiej zaproponuję wam kilka rozwiązań, które w prosty sposób można wdrożyć w prowadzonych grupach.

Dawniej trenerzy – a nawet rodzice – często lekceważyli zachowania o jakich dziś będziemy mówić – tłumacząc je prostym „dzieci to dzieci” czy „dzieci tak mają”. Ale – całe szczęście – to się powoli zmienia. Zawdzięczamy to – na szczęście – coraz wyższej świadomości; a także – niestety – doniesieniom prasy o tragicznych konsekwencjach tego zjawiska. Musimy sobie powiedzieć jasno, że dla tego typu zachowań nie może być miejsca nigdzie – a na pewno nie w sporcie dzieci i młodzieży.

Czym jest bullying?

W prostych słowach – Polega na celowym i powtarzalnym tyranizowaniu przez sprawcę czy sprawców. Zachowania agresywne najczęściej podejmowane są przy grupie widzów, w sytuacji w której ofiara nie ma możliwości obronienia się. Ma na celu wyrządzenie prawdziwej krzywdy – jest więc – jak to się ładnie mówi – intencjonalny.

Wyróżniamy 4 główne typy nękania:

  • przemoc werbalną: przezwiska, wyzwiska, zastraszenia, czy wreszcie groźby.
  • bullying społeczny: wykluczenie z grupy, oplotkowanie, złośliwości czy wreszcie ośmieszenie dziecka przed grupą
  • przemoc fizyczną – zabieranie rzeczy, popychanie, bicie, zmuszanie do niechcianych zachowań, kradzież ręcznika w szatni, opluwanie.
  • cyberbullying – nękanie z użyciem nowoczesnych technologii i portali społecznościowych: robienie kompromitujących zdjęć i wrzucanie ich do sieci, złośliwe komentowanie postów etc.

Jakie są efekty takiego nękania?

Bez względu na formę jaką przybiera, bullying pociąga za sobą straszliwe obciążenie emocjonalne i fizyczne. Ofiary prześladowania czują się skrzywdzone, poniżone, bezsilne, bezradne, opuszczone i zawstydzone. U takich dzieci istnieje znacznie większe ryzyko wystąpienia problemów psychicznych – na przykład stanów lękowych i depresji czy problemów z nadużywaniem substancji szkodliwych.

Jak groźne jest to zjawisko?

Badania prowadzone w Wielkiej Brytanii pokazują, że ponad połowa przypadków samobójstw wśród dzieci i młodzieży związana jest z nękaniem! Jeśli przeniesiemy to na nasze podwórko to… Statystyki wskazują że w 2013 roku odebrało sobie życie 148 dzieci w wieku 7-18 lat. Jeżeli rozszerzymy kategorię do 24 lat – będą to już 602 młode osoby. Co znaczy, że prawdopodobnie codziennie ktoś w wieku 7-24 lata odbiera sobie życie ponieważ jest ofiarą nękania… Tylko w Polsce… Dodając do tego wyliczenia wg których udana jest jedna na ok 100 prób samobójczych wśród młodych ludzi (tak, tak – to nie pomyłka) to okazuje się, że codziennie około 50 osób w wieku 7-24 lata stara się odebrać sobie życie z powodu nękania.
I dlatego właśnie uważam, że każdy kto pracuje z dziećmi powinien być przygotowany do radzenia sobie z tym problemem – także trenerzy.
Długofalowymi skutami bullyingu są z kolei znacznie większe ryzyko wystąpienia problemów psychologicznych w przyszłości, zaniżone poczucie własnej wartości, problemy z budowaniem związków etc.

Kto jest ofiarą bullyingu?

Choć każde dziecko może stać się ofiarą nękania to istnieje grupa czynników, która znacząco zwiększa ryzyko jego wystąpienia. Mocno uogólniając – im bardziej dziecko różni się od grupy i im mniej jest się w stanie obronić tym ryzyko jest większe. Takimi wyróżnikami może to być otyłość, niski wzrost, noszenie okularów, nierówności społeczne lub finansowe. Zazwyczaj są to też dzieci o już dość niskim poczuciu własnej wartości, mniej popularne w grupie, mające niewielu przyjaciół, postrzegane jako nudne czy też irytujące.

Kto jest sprawcą bullyingu?

Nie ma jednego „wzorca sprawcy” nękania ponieważ przyczynia się do niego cała grupa. Pamiętajcie że sprawcy potrzebna jest widownia! Samymi sprawcami częściej są dzieci, dla których popularność w grupie jest ważna, lubiące dominować i kierować. Co jeszcze możemy powiedzieć o sprawcach? Bywają agresywni, mają gorzej rozwinięte poczucie empatii, łatwo wpadają w gniew, nie analizują swoich zachowań, miewają problemy w szkole lub w domu, miewają trudności w „słuchaniu się”, postrzegają przemoc jako coś pozytywnego. Ale to tylko statystyka – w istocie pod naciskiem grupy sprawcą może być każdy.

Mechanizm nękania.

Pamiętajcie, że bullying (czesząc to zjawisko nieco „po wierzchu” że się tak wyrażę – w końcu to blog…) jest zjawiskiem grupowym. Celem jest sprawienie komuś krzywdy – ale tak, żeby sprawca „obrósł w piórka”. Co się z tym wiąże? Ano to, że dwie strategie się na pewno nie sprawdzą.
Nic nie da ignorowanie zjawiska. Po pierwsze to wyraża nasze przyzwolenie na to co się dzieje a po drugie stawia sprawcę na pozycji siły i bezkarności.
Niewiele da pojedynczy tak zwany ”OPe”. Zazwyczaj sprawca powtórzy agresje gdzieś za plecami trenera / nauczyciela pokazując grupie, że niewiele sobie z niego robi. Budując w ten sposób swój autorytet.

Kolejnym mechanizmem, o którym musimy wiedzieć, jest to, że ofiara bardzo rzadko przyjdzie do nas sama. Już czuje się wykluczona i opuszczona. Świadomość, że zostanie „kapusiem” i strach konsekwencji jakie spotkają ją za to ze strony sprawców skutecznie ją zniechęci. Dopiero gdy przemoc przybiera ekstremalne formy – albo przypadkiem wydarzy się na oczach trenera – dochodzi do rozmowy, która wygląda zazwyczaj tak:
„czemu do mnie nie przyszedłeś? Następnym razem przyjdź!”
I to koniec całkowicie nieskutecznej interwencji.

Co zatem powinniśmy robić? Budować klimat, w którym nie ma miejsca na takie zachowania a ich sprawcy są jednoznacznie i całkowicie potępiani zarówno przez trenera jak i grupę. Nie mogą wtedy budować swojego autorytetu na krzywdzie innych.

Jak to zrobić? O tym poniżej…

Czemu trenerzy powinni uczyć młodych sportowców o bullyingu?

Ponieważ mogą! W związku ze swoją pozycją w grupie dzieci i – często wysokim – autorytetem jakim są darzeni powinni odgrywać aktywną rolę w zmniejszaniu prawdopodobieństwa wystąpienia zastraszania i znęcania się.

O samym nękaniu można by pisać jeszcze wiele – ale znacznie istotniejsze jest to, co robić gdy się już z nim spotkamy.

Jeśli pamiętacie ostatni wpis to wiecie, że twierdziłem tam, że nie wystarczy ukarać sprawcy, nie wystarczy krzyknąć „Jasiu przestań!”. Należy budować „klimat” w którym znęcanie się, czy agresja rówieśnicza jest absolutnie nieakceptowalna. Jak to robić?

PO PIERWSZE: Polityka zero tolerancji. To, że w Waszej drużynie czy klubie nie ma miejsca na różne niesportowe zachowania nie może być jako coś „w domyśle” czy też „bo przecież to chyba oczywiste”. Na początku każdego sezonu bardzo jasno i otwarcie sformułujcie zasady, których młodzi sportowcy musza przestrzegać. Oczywiście nie da się wymyślić każdego niepożądanego zachowania – ale Wasi wychowankowie muszą być pewni, że nie tolerujecie zachowań niezgodnych z pewnymi standardami i traktowania się bez szacunku – czy co gorsza – wrogo. Ta zasada musi dotyczyć kolegów, przeciwników, sędziów, rodziców i trenerów. Co więcej – musi być rozciągnięta poza czas treningu. Jeśli dowiecie się, że koledzy z drużyny wyśmiewają trenera drużyny przeciwnej w szkole czy też po treningu – powinniście się zachować tak, jak by to działo się na waszych oczach.

PO DRUGIE: Kładźcie nacisk na budowanie zespołu i tworzenie rodzinnej, koleżeńskiej atmosfery. Jednym z kluczowych działań zapobiegającym niepożądanym zachowaniom jest praca nad wytworzeniem wspierającego środowiska. Gdzie wartości takie jak pomoc, wsparcie, koleżeństwo są cenione a niepożądane zachowania – agresja, używanie substancji odurzających – są dyskredytowane. Jeśli wam się to uda grupa będzie regulować się w dużej mierze sama.

PO TRZECIE: Pamiętajcie, że wszystkie zachowania trenera – wasze – wpływają na młodych sportowców! Nie tylko to co mówicie ale tez jak mówicie, jaką macie postawę ciała, jakiego używacie tonu głosu. Postawa trenera jest często wyznacznikiem postawy zespołu – jeżeli śmiejecie się z drużyny przeciwnej, albo odnosicie się lekceważąco do grubszego gracza, bo przecież i tak nie będzie grał na turnieju, to dajecie jasny sygnał, że tak wolno – a nawet należy robić. Dlatego tak ważne jest by zachowywać wysokie standardy zachowania.

PO CZWARTE: Starajcie się, by dzieci wiedziały, że zawsze mogą – a nawet powinny – do was przyjść z problemem. Na przykład jeśli widzą niewłaściwe zachowanie, lub są jego ofiarami (np. nękania). Młodzi sportowcy muszą wiedzieć, że sami są w dużym stopniu odpowiedzialni za utrzymanie standardów zachowania, zawsze mogą zwrócić się do Was o pomoc i nigdy ich prośba nie pozostanie bez reakcji.

PO PIĄTE: Trener ma prawo i obowiązek wkraczania w dziecięce spory! Jako liderzy drużyn czy szkółek jesteście odpowiedzialni za zachowanie waszych sportowców. Jeśli widzicie albo wiecie, że dzieje się coś złego – reagujcie! Nie zakładajcie, że „dzieci same się dogadają”. Przez takie myślenie – typu „dzieci to dzieci” „dzieci tak mają” „dogadają się” „nic mu nie będzie – jak dorośnie to dopiero zobaczy co to znaczy dostać w kość” – bardzo wiele przypadków przemocy rówieśniczej zakończyło się tragicznie.

Przestrzeganie tych zasad pomoże wam uniknąć problemów z dyscypliną. Pozostaje jeszcze jedno pytanie: jak reagować, jeśli już zauważyłem, że coś jest nie tak? Wielu dorosłych – nawet gdy widzi że dzieje się coś niedobrego nie reaguje – bo nie wie co robić.

  1. REAGUJCIE OD RAZU! Ignorowanie to najgorsza z rzeczy które możecie zrobić! Jeśli trzeba przerwijcie trening czy nawet mecz, zdecydowanie przerwijcie sytuacje, która wam się nie podoba. Ale tu uwaga – nie denerwujcie się, nie krzyczcie. Bądźcie opanowani i stanowczy. Jeśli zawsze będziecie reagować błyskawicznie będzie to jasny sygnał dla waszych wychowanków, że nie akceptujecie żadnych wyjątków od reguł, które wprowadziliście.
  2. OPISZCIE ZŁE ZACHOWANIE! Po prostu powiedzcie dzieciom co widzieliście, co wam się nie podobało i czemu nie ma na takie zachowanie miejsca. Przypomnijcie o polityce zero tolerancji i wytłumaczcie czemu to zachowanie jest złe. To ważne bo może uda się zatrzymać zachowania dewiacyjne, agresywne w zarodku i dziecko mające do nich tendencje będzie się w przyszłości hamować.
  3. COFNIJCIE PRZYWILEJE! Młodzi zawodnicy powinni ponosić koszty niepoprawnych zachowań. O karze trzeba wiedzieć tyle, że nie koniecznie musi być dotkliwa – ale musi być natychmiastowa, nieodwołalna i niezmienna! Jeśli zabronicie dziecku grać w pierwszym meczu turnieju to nie możecie pod wpływem próśb, obietnic i zaklinań dziecka, czy czasem jego rodziców, zmienić tej kary na sprzątanie boiska przez tydzień! Wasza decyzja musi być nieodwołalna i ostateczna.
  4. POWIADOMCIE RODZICÓW LUB/I SZKOŁĘ! Trener nie jest od wszystkiego – ma swoje obowiązki szkoleniowe i częściowo wychowawcze ale nie poradzi sobie sam ze wszystkimi problemami. Jeśli uznasz, że sytuacja jest na tyle poważna, że należy powiadomić o niej kogoś to nie wahaj się tego zrobić.

A co robić w trudniejszych przypadkach? Kiedy np. mamy prowodyrów, którzy zachowują się agresywnie wobec innych i podburzają grupę – lub np. próbują zachęcać do zachowań ryzykownych – jak palenie czy dopalacze?

CZASOWE ZAWIESZENIE. Powinno być pierwszym krokiem. Wraz z rozmową ze szkołą i rodzicami.

CAŁKOWITE USUNIĘCIE Z DRUŻYNY CZY SZKÓŁKI. Całkowite usunięcie jest ostatecznym krokiem. Jest to działanie nie tyle wychowawcze ile ochronne dla reszty dzieci w grupie. Jednak zdarzyć się może, że jeden z naszych zawodników będzie „niereformowalny”. Będzie np. starał się sprzedawać narkotyki albo poprzez nękanie i agresywne zachowania stanowił zagrożenie dla innego dziecka (rozbijając jednocześnie jedność grupy). To rozwiązanie należy stosować po wyczerpaniu się innych możliwości – jednak nie bójcie się go. Waszym głównym celem musi być ochrona innych i nie jest Waszym zadaniem zmienianie całego świata. Mimo tego, że decyzje takie są trudne do podjęcia (np. dlatego, ze takie dziecko może mieć trudną sytuację w domu i szkole a sport pozostaje jego jedynym fajnym działaniem; lub dlatego, że sprawiającym problemy może się okazać najlepszy gracz w drużynie, bez którego szanse na turnieju drastycznie maleją) czasem po prostu nie powinno się postępować inaczej.

CO JESZCZE?

Kolejną rzeczą, której nie należy zaniedbywać – aby nie dopuścić do przypadków prześladowania – jest rozmowa. Trenerzy – jako część obowiązku zapewnienia bezpiecznego otoczenia – nie powinni jej zaniedbywać. Należy rozmawiać z dziećmi o nękaniu i przemocy rówieśniczej. Należy uczyć dzieci:

  • czym jest nękanie i przemoc rówieśnicza
  • co robić, jeśli jest się celem nękania
  • co robić, jeśli jest się świadkiem zastraszania.

Spotkania drużyny / zespołu są świetną okazją do przekazywania i utrwalania takiej wiedzy. Nie muszą – a nawet nie powinny – być to długie wykłady a raczej krótkie dyskusje – za to często powtarzane. Trzeba stworzyć dzieciom okazję do przemyśleń i dyskusji. Trener może to zrobić zadając takie pytania jak:

  • Czym dla was jest bullying/zastraszanie/nękanie? Czy znacie to pojęcie? Co ono oznacza?
  • Czy kiedykolwiek byliście przestraszeni przez zachowanie innych? Np. na meczu lub treningu? Albo w szkole? Czy robiliście coś, żeby zmienić tą sytuację?
  • Czy kiedykolwiek „wzięliście na cel” innego kolegę? Sprawialiście mu drobne przykrości, przezywaliście go czy popychaliście? Na treningu, w szkole lub podwórku? Jak sadzicie, czy to było nękanie? Dlaczego tak? Dlaczego nie?
  • Jak sądzicie jak się czuje osoba, której dokucza cała grupa? Czy chcielibyście znaleźć się w takiej sytuacji?
  • Czy ktoś w waszej klasie / grupie jest ofiarą prześladowania? Czy kiedyś widzieliści nękanie innego dziecka? Jak się z tym czuliście?
  • Co zwykle robicie gdy jesteście świadkami takich zachowań?
  • Czy kiedyś próbowaliście pomóc komuś kto był gnębiony? Co się wtedy stało?

Prowadząc dyskusję trener powinien zapewniać także, że młodzi ludzie nie są sami w rozwiązywaniu pojawiających się problemów. Powinien też zachęcać aby zgłaszano mu problemy, mówić, że nie ma to nic wspólnego z „kapowaniem” i nawet jeśli nie jest w stanie od razu rozwiązać trudnej sytuacji to może służyć radą czy wsparciem.

Dyskusja powinna obejmować także to, jak pomóc dziecku prześladowanemu. Trener powinien poruszać takie tematy jak to, że pomoc jest szlachetnym i sportowym zachowaniem. Powinien zachęcać dzieci aby sprzeciwiały się gnębieniu. A jeśli bezpośredni opór jest niebezpieczny lub dziecko po prostu nie może się przemóc aby wystąpić przeciwko grupie powinno szybko poprosić o pomoc kogoś dorosłego. Pomoc może obejmować także pomoc dziecku prześladowanemu w wycofaniu się z trudnej sytuacji (zabraniu go od prześladowców), lub nawet byciem miłym dla dziecka, które jest ofiarą przemocy. Takie zachowania należy przedstawiać jako dojrzałe i godne pochwały.

Mam nadzieję, że powyższe wskazówki chociaż trochę Wam pomogą. Oczywiście nękanie dzieci przez grupę jest skomplikowanym problemem i jego zatrzymanie zależy w głównej mierze od współpracy wszystkich dorosłych co, jak wiemy doskonale z doświadczenia, jest zazwyczaj bardzo trudne. Nauczyciele (jak i niektórzy trenerzy czy wychowawcy) wolą nie widzieć, rodzice nigdy nie przyznają się, że „ich dziecko może powodować takie problemy” i tak dalej. Namawiam was zatem gorąco by w tej dziedzinie „świecić przykładem” i dbać, by na naszym podwórku takie sytuacje nie miały miejsca! Nie naprawimy całego świata ale miejmy świadomość, że za każdym naszym brakiem reakcji, za odwróceniem wzroku może iść tragedia jakiegoś dziecka. Uwrażliwiajcie też na ten problem innych jeśli będziecie mieli taką możliwość!

Dziękuję

W artykule wykorzystałem rady dra Frank L. Smoll’a

Zostaw odpowiedź