Zapraszamy do 2 części obszernego artykułu o kibicowaniu dzieciom! Pierwszą część znajdziecie TUTAJ

Kanadyjski Związek Hokejowy (Canadian Hockey Association) opublikował film, gdzie pokazano, co by się stało, gdybyśmy zamienili się miejscami z naszymi dziećmi. Co by było, gdyby dzieci wywierały na nas taką presję, jaką my wywieramy na nich? Jak byśmy się czuli, gdy wykonujemy bardzo ważne dla nas zadanie (nie tylko sportowe), a ktoś nam nieustannie podaje instrukcje, podpowiada i mówi, co robimy źle?

Zostawiamy to Wam do refleksji, bo zdajemy sobie sprawę, że takich sytuacji już doświadczyliście (może w miejscu pracy, w domu, w sporcie).

Jakie konsekwencje może powodować takie nadgorliwe zachowanie lub postawa rodziców? Jest ich wiele, dlatego wymieńmy tylko te najważniejsze:

  • wywierają bardzo silną presję na dziecku,
  • takie ich zachowanie oraz postawa jest przejawem motywacji negatywnej, która rzadko kiedy daje dobre rezultaty,
  • dają dziecku sygnał, że różne zagrania czy sytuacje nie są zależne od niego, ale na przykład od „niedobrego sędziego” lub „niedobrego trenera”,
  • umniejszają tym samym autorytet trenera,
  • umniejszają szacunek do sędziego i przepisów, a tym samym także do innych osób,
  • naruszają zasadę fairplay, która powinna być najważniejsza w sporcie i w życiu.

Co można doradzić?

Co można by doradzić rodzicom? Pamiętajcie, że rodzic powinien być przede wszystkim rodzicem.

Co można by doradzić trenerom? Nastawcie się na budowanie dobrych relacji z rodzicami opartymi na szacunku do siebie, wzajemnym zrozumieniu swojej roli i uczeniu się od siebie, ale też określenie zasad i granic dla współpracy oraz zaangażowania.

Czasem trenerzy pytają nas o wzór „kontraktu”, który szkółka, klub lub akademia mogłaby podpisać z rodzicami, żeby naprawić problem różnych negatywnych zachowań i postaw rodziców. Bardzo często szkółki wprowadzają też regulaminy. I bardzo dobrze, ponieważ tego typu dokumenty są w pewnym sensie zabezpieczeniem dla obu stron. Jednak to nie one są najważniejsze! Co jednocześnie nie oznacza, że są nieważne. Zadbajcie o indywidualnie stworzony kontrakt, jednocześnie pamiętajcie, że to dopiero początek współpracy.

Układ trener-rodzice-młody zawodnik nie powinien opierać się wyłącznie na formalnych ustaleniach, ale na DOBRYCH RELACJACH opartych na zaufaniu, zrozumieniu, wzajemnym szacunku, uczeniu się od siebie i wspólnym dobru, czyli rozwoju (nie tylko sportowym, ale też ogólnym) młodego człowieka.

Dlatego tak ważne jest pierwsze (lub jedno z pierwszych) spotkanie trenera z rodzicami, najlepiej na samym początku „współpracy”, podczas którego podzieli się on swoją wizją pracy z młodymi zawodnikami, wartościami i zasadami, jakie wyznaje oraz jakich będzie oczekiwał od podopiecznych. Opowie o priorytetach treningowych, sposobach zestawiania składu na meczach i turniejach, a także swoich oczekiwaniach wobec rodziców. Gdy obie strony ustalą, że się rozumieją, wtedy można przejść do formalności. Takie jedno spotkanie może zdziałać cuda na dłuższy okres! Jasne, że nie rozwiąże wszystkich problemów, ale na tym polega rozwój.

Warto również zadbać o systematyczne spotkania z rodzicami, podczas których będziecie mogli wspólnie poruszyć aktualne sprawy klubu, dać przestrzeń także do rozmów indywidualnych z rodzicami. Każdy z nas chce poczuć się wysłuchanym i mieć poczucie, że jest ważny w tym procesie. Dzięki tym spotkaniom trener pozwala się tak poczuć rodzicom swoich zawodników.

Jeśli chodzi o same reguły współpracy na linii trener–rodzice, a także te dotyczące zaangażowania w rozwój młodych zawodników, nie powinny one dotyczyć jedynie rodziców, ale też muszą być ustanowione dla siebie (trenerów) i przedstawicieli władz klubu. Musi to być jasny komunikat, że wszyscy mają się starać.

Zresztą trzeba sobie jasno powiedzieć, że tak jak istnieje KOR, tak istnieje także KOT, czyli K lub Oszalałego Trenera – trenerzy krzyczący na swoich podopiecznych i wyrażający głośne niezadowolenie z decyzji sędziego albo kłócący się z trenerem drużyny przeciwnej.

Jedno musimy sobie powiedzieć bardzo jasno i dosadnie: takie zachowania, zarówno w przypadku rodziców, jak i trenerów, są nie tylko niepożądane, ale niedopuszczalne!

Dobre praktyki

Jako przykład „dobrych praktyk” można tutaj wziąć zbiór zasad i reguł ustanowionych przez Angielską Federację Piłki Nożnej (Football Association – FA) dla wszystkich osób pośrednio i bezpośrednio zaangażowanych w piłkę nożną dzieci i młodzieży. Przyjrzyjmy się tym, które dotyczą zachowania podczas meczu.

Czego FA oczekuje od trenerów i przedstawicieli władz klubów/szkółek/akademii?

  1. Okazujcie szacunek dla innych zaangażowanych w grę, w tym sędziów, zawodników i trenerów z drużyny przeciwnej, przedstawicieli władz, a także kibiców i widzów.
  2. Stosujcie się do przepisów i ducha gry.
  3. Promujcie zasadę fair play i wysokie standardy zachowań.
  4. Zawsze respektujcie decyzje sędziów.
  5. Nigdy nie wkraczajcie na murawę bez zgody sędziego.
  6. Nigdy publicznie nie krytykujcie sędziów.
  7. Nigdy nie stosujcie, ale też nie tolerujcie ofensywnego i obraźliwego języka albo zachowania.

Czego FA oczekuje od rodziców przychodzących na mecze?

  1. Pamiętajcie, że dzieci grają dla zabawy!
  2. Nagradzajcie brawami i doceniajcie starania oraz dobrą grę równie mocno jak gole i wygraną.
  3. Zawsze respektujcie decyzje sędziów.
  4. Pozostawajcie poza boiskiem w ramach stref wyznaczonych dla kibiców i widzów.
  5. Pozwólcie trenerowi wykonywać swoją pracę i nie podpowiadajcie zawodnikom, co mają robić.
  6. Zachęcajcie zawodników do szacunku dla przeciwnika, sędziego i innych osób zaangażowanych w mecz.
  7. Unikajcie krytykowania zawodników za popełnione błędy – błędy są częścią uczenia się!
  8. Nigdy nie stosujcie, ale też nie tolerujcie obraźliwego języka albo zachowania.

10 zasad kibicowania dziecku

Biorąc wszystko powyższe pod uwagę, postanowiliśmy zaproponować zbiór 10 zasad kibicowania dziecku:

  1. Kibicowanie dziecku to przede wszystkim wspieranie jego wyjątkowości.
  2. Kibicowanie to wspieranie go – niezależnie od tego, czy mu wychodzi czy nie.
  3. Kibicowanie to cieszenie się jego uśmiechem i radością z uprawiania sportu oraz pielęgnowanie tej radości.
  4. Kibicowanie to pokazywanie mu, że podczas meczu nie masz wobec niego żadnych oczekiwań! Jesteś tu, bo chcesz z nim być i patrzeć, jak się stara i jak się bawi.
  5. Kibicowanie dziecku to nagradzanie brawami dobrych akcji oraz dopingowanie przy tych nieudanych. Nie tylko w odniesieniu do własnego dziecka, ale też jego drużyny i zawodników z drużyny przeciwnej.
  6. Kibicowanie dziecku to dawanie mu przykładu, jakim być człowiekiem, jak traktować innych oraz jak podchodzić do wygrywania i przegrywania. Dochodzi do tego kształtowanie etosu pracy niezbędnego w sporcie i w życiu.
  7. Kibicowanie dziecku to przede wszystkim pozytywne emocje – nie negatywne!
  8. Kibicowanie to okazywanie szacunku trenerom i sędziom, którzy poświęcają swój czas i emocje, żeby zapewnić Twojemu dziecku dobrą zabawę, rozwój i bezpieczeństwo. To także okazywanie szacunku innym rodzicom, bo są tu z tego samego powodu co Ty i ich dzieci też są wyjątkowe.
  9. Kibicowanie to wyznaczanie granic w zakresie dozwolonych i zabronionych zachowań, ale też pozostawianie swobody i usamodzielnianie.
  10. Kibicowanie to bycie najwierniejszym kibicem dziecka nie tylko na boisku, hali lub basenie, ale też w szkole, na podwórku i ogólnie w życiu.

Mówi się, że „kibice to dwunasty zawodnik” – ich rolą jest wsparcie, bycie z drużyną – itd. W przypadku dzieci – a już zwłaszcza naszych – wsparcie jest czymś znacznie więcej. Sądzimy, że jeśli tak będziemy pojmować „kibicowanie”, to nasi wspaniali młodzi zawodnicy będą czerpali z gry radość, a z obecności najbliższych szczęście. Dzięki temu sport z „kopaniny” (w przypadku piłki), z wyników, z pozycji w małej lidze, z sukcesów („Brawo Jasiu! Pięknie im dokopaliście”) i porażek („Tak mało brakowało! Następnym razem musicie lepiej grać w obronie!”) zamieni się w niesamowite narzędzie wychowawcze, kształtujące charaktery, łączące i zbliżające ludzi.

A co na temat Waszego kibicowania podczas meczu myślą dzieci?

Zobaczcie film „I love watch you play.com”, w którym dzieci w różnym wieku mówią o tym, co czują, kiedy ich rodzice oglądają ich sportowe wydarzenia:

  • “Gdy gram, niezależnie, czy idzie mi dobrze, czy źle, wolę jak moi rodzice nie mówią zbyt dużo”.
  • „Słyszę, jak mnie dopingują i wtedy myślę, sobie w głowie: cicho, staram się skoncentrować!”.
  • „Gdy moi rodzice krzyczą, podpowiadają, jestem zły, irytuje mnie to”.
  • Dziewczynka jeżdżąca konno: „Mama mówi mi, żebym przyjęła pozycję, mój trener mówi inaczej i wtedy odpowiadam: NIE, ona nadal krzyczy ustaw pozycję, a ja NIE!”.
  • Kolejna dziewczynka opowiada: „Czuję presję, kiedy mam do zdobycia kolejny punkt, a mama k rzyczy: MUSISZ GO ZDOBYĆ!, a ja wtedy aaaa”.
  • „Nie lubię, kiedy naciskają, bym starała się jeszcze bardziej, kiedy ja daję z siebie już wszystko”.
  • Jedna z dziewczynek podsumowuje bardzo dosadnie: „Poczekaj, poczekaj, co tu się dzieje? My się staramy najlepiej jak możemy, a Ty chcesz, żebyśmy postarali się jeszcze bardziej?!”.

Co w takim razie dzieci chciałyby, żeby rodzice mówili i robili na meczach?

„Po prostu niech pozwolą mi grać”; „Chciałabym spojrzeć do tyłu i zobaczyć ją uśmiechniętą z kciukami w górze”; „Mamo, chciałbym, żebyś była trochę cichsza”, „Chciałabym, żeby się uśmiechali i mówili DOBRA ROBOTA”; „Potrzebuję dużo »przytulasów«”. I na koniec, piękne podsumowanie w słowach chłopca „Proszę, podczas kibicowania, bądźcie po prostu moimi mamą i tatą, to wszystko”.

Co możecie zrobić już teraz, jeśli chcecie zostać prawdziwymi rodzicami-kibicami?

Po pierwsze, spytajcie swoje dziecko, czego potrzebuje (m.in. jakich słów, gestów) w momencie rywalizacji. Możecie sami ocenić, czy będzie to podobna perspektywa do tej, którą możecie przeczytać powyżej.

Po drugie, możecie przygotować się do kibicowania swojemu dziecku. Opracujcie, przećwiczcie gest wspierający – który pokażecie (w sposób szybki i skuteczny) podczas meczu/walki, podkreślający, że cieszycie się, że tu jesteście i wspieracie go niezależnie od tego, co się stanie.

I jeszcze jedno na koniec, ale bynajmniej nie jest to najmniej istotna kwestia. Może nawet najważniejsza i najprostsza do wdrożenia od zaraz, przez każdego.

Chodzi o magiczną siłę czterech słów: „Uwielbiam patrzeć, jak grasz” (albo „…jak pływasz”, „…jak tańczysz”, „…jak się dobrze bawisz”). Te słowa wypowiedziane do młodego człowieka mogą zmienić wiele – podejście dziecka do sportu, zaangażowanie i czerpanie radości, postrzeganie swojej roli w grze, odczuwanie wsparcia najbliższych w tym, co robią. Mogą także wpływać na dalsze uczestnictwo dziecka w sporcie. Powtarzajcie je jak najczęściej! Dotyczy to także trenerów i nauczycieli, którzy właśnie takimi słowami mogą czasem wyrazić swoje wsparcie dla swoich podopiecznych.

 

Poznaj książki autorów!

Dla dorosłych i dla dzieci!

Zostaw odpowiedź